Serdecznie witam wszystkich! Strona ta przeznaczona jest tylko dla ludzi odważnych, śmiało stojących w obliczu NIEZNANEGO, nie bojących się NIEPOJĘTEGO, wolnych od ludzkich wyobraźni i mniemań na temat duchowści i Boga oraz celu naszego istnienia. Strona ta nie jest przeznaczona dla zniewolonych tradycją ludzką oraz tych co nie poszukują uczciwie PRAWDY. Tutaj są umieszczone informacje od bezcielesnych, wielowymiarowych ISTOT ŚWIATŁA na temat nadchodzących REWOLUCYJNYCH zmian ŚWIADOMOŚCI ludzkości pomagających w osiągnięciu celu naszego obecnego przeznaczenia, DOSKONAŁOŚCI. Osiągnięcie statusu istoty SUWERENNO-INTEGRALNEJ.

Tak jak pisałem w ostatnim wpisie, dzisiaj chcę omówić jak najszerzej i jak najprościej temat tego, co dzieje się po śmierci naszego ciała.
Napiszę o pewnych nadludzkich istotach, które stworzyły sieć i cały system mający trzymać ludzi w ciągłym recyklingu, by ci, którzy teraz umierają stali już w następnej kolejce do narodzin na przykład w Syrii.
Oraz o tym, jak pokonać system-sieć i nadludzkie istoty, mające wobec nas swoje egoistyczne złe plany.
A jak mi się uda, to chcę poruszyć temat powiązanej z tym sztucznej inteligencji, jeśli nie dzisiaj, to w następnym wpisie.

Wszystko co przeczytacie, cały ten chaos, system, sieć, sprawia wrażenie, że człowiek jest bezbronny i bezradny, jednak to wszystko jest w planie jeszcze potężniejszych istot, które wszystko nadzorują w celu nauki ludzkości, wyniesienia na wyższe poziomy świadomości do nadduszy, nadumysłu, nadświadomości, do osiągnięcia boskiego ciała pozbawionego materii. To tylko cień, z pozoru wygląda, że jesteśmy bezbronni w rękach złych istot, zdani na ich kaprysy.

Najpierw jednak chcę przedstawić wam to, co przytrafiło się Jezusowi, kiedy żył na Ziemi jako człowiek, a głosił prawdę, i chcę pokazać reakcję ludzi na prawdę.
Nie cytuję całych tematów Biblii, ale poniżej cytuję reakcję słuchających Jezusa ludzi,
Właśnie skończył swoją przemowę:

Ew. Jana 6:60, Biblia Warszawska
Wielu tedy spośród uczniów jego, usłyszawszy to, mówiło: Twarda to mowa, któż jej słuchać może?
6:61 A Jezus, świadom, że z tego powodu szemrzą uczniowie jego, rzekł im: To was gorszy?
6:62 Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej?
6:63 Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem,
6:64 Lecz są pośród was tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem od początku wiedział, którzy są niewierzący i kto go wyda.
6:65 I mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli mu to nie jest dane od Ojca.
6:66 Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło.

W innym miejscu Jezus mówi:
Ew. Łukasza 7:23, Biblia Warszawska

A błogosławiony jest ten, który się mną nie zgorszy.

To jest reakcja obronna ludzi sterowanych umysłem. Umysł nie służy do pojmowania rzeczy większych, nadludzkich, to pojmuje się Duchem, nadumysłem posługującym się poszerzonymi zmysłami.
Oni chcieli pojąć umysłem sprawy Duchowe i doszło do spięcia, reakcja obronna umysłu:
jest to wielkie, okropne, złe, z dala od tego, itp.
Na dodatek umysł produkuje emocje strachu, przerażenia, paniki, nieodpartą chęć ucieczki oraz podpowiada od razu jak się zrelaksować, aby tylko nie myśleć o tym, co jest niezrozumiałe dla umysłu.
Tak reagują ludzie sterowani umysłem.
Jak kierowca, który wpadł autem w poślizg i stracił kompletnie nad nim panowanie, nie kontroluje tego, co auto wyprawia, aż do momentu utraty siły kinetycznej auta, aż auto samo stanie.
Jednak są kierowcy, którzy kontrolują poślizgi i tak samo jest z ludźmi, są ludzie, którzy opanowali umysł i sterują umysłem jako narzędziem do pojmowania podstawowej wiedzy.
Umysł jest narzędziem potrzebnym, biorącym udział w złożonym procesie pojmowania i rozwoju, i jeśli nie będziemy panować nad nim świadomością, to wpadnie w „poślizg”.

To, co poniżej opiszę, pisałem już nie raz szczątkowo, ale tak jak wiele razy obiecywałem i zadawano mi pytania, teraz opiszę jak ja widzę ten walec, który rzuca różne cienie.
Wielu widzi albo prostokąt albo okrąg, ja przedstawię wam walec.
(dla tych, co nie czytali, polecam poprzedni wpis PUNKT WIDZENIA PRAWDY )

Mamy Ziemię. Ludzie żyją na Ziemi.
Od pradawnych czasów są podania o tzw. upadłych aniołach, Diable, Lucyferze itp.

Opisałem kiedyś ich jako nadziemskie władze.
Są to istoty egoistyczne, przez co w stosunku do człowieka złośliwe. Z naszego punktu widzenia mają złe zamiary wobec człowieka.
Na początku mieli dbać o człowieka, ale z czasem ci zarządcy zaczęli gnębić ludzi.
Poniżej tylko urywki z Biblii, bo dużo miejsca zajmie cytowanie całych tematów.
Te nadludzkie bezcielesne istoty były razem z ludźmi, w relacji współsług.

Ew. Mateusza 24:49: …I zaczął bić współsługi swoje, jeść i pić z pijakami…

Bóg założył OGRÓD, Ziemię, światy i oni mieli dbać o ten OGRÓD.
Jednak system im padł, stracili czujność i równowagę, i poniosło ich, aż stali się egoistyczni, zwiodło ich coś potężniejszego, coś z innych wymiarów, stali się źli.
Ich przywódca Lucyfer, zwany w Biblii Jutrzenką, poprzez swoją świtę:

(Ks. Izajasza 14:6) Smagał ludy w złości, chłoszcząc je bez ustanku, tratował w gniewie ludy, depcząc je bezlitośnie.

Rozumiem to tak, że wpływał na umysł, emocje, równowagę psychiczną, przez co doprowadzał nie raz do depresji, chciwości, wojen itpJednak sytuacja ulegnie zmianie, cały jego system padnie, i oto dalszy opis:

14:7 Cały świat odpoczął, odetchnął i wybuchnął radosnym okrzykiem.
14:8 Nawet cyprysy mają z ciebie ucieszną zabawę i cedry libańskie; mówią: Odkąd ty ległeś, żaden drwal nie wychodzi do nas.
14:9 Kraina umarłych zadrżała w dole przez ciebie, by wyjść na twoje spotkanie, gdy przyjdziesz, dla ciebie budzi duchy wszystkich zmarłych władców ziemi, wszystkim królom narodów każe wstać z ich tronów,
14:10 Ci zaś wszyscy razem odzywają się i mówią do ciebie: Także ty zasłabłeś jak my, z nami się zrównałeś!
14:11 Twoją pychę i brzęk twoich lutni strącono do krainy umarłych. Twoim posłaniem zgnilizna, a robactwo twoim okryciem.
14:12 O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów!
14:13 A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy.
14:14 Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym.
14:15 A oto strącony jesteś do krainy umarłych, na samo dno przepaści.
14:16 Ci, którzy cię widzą, spoglądają na ciebie, przypatrują ci się uważnie: Czy to jest ten mąż, który był postrachem ziemi, trząsł królestwami?
14:17 Ziemię obracał w pustynię, grody jej burzył, swoich jeńców nie wypuszczał na wolność?

Ks. Izajasza 42:22, Biblia Warszawska
Lecz lud jest złupiony i obrabowany, wszyscy oni są spętani w dołach i zamknięci w więzieniach, stali się łupem, a nie ma kto by ratował, wydani na splądrowanie, a nikt nie mówi: Oddaj!
Recykling.

W pewnym momencie istnienia świata na Ziemię przybywa Jezus. Rodzi się jako dziecko ludzkie. Kiedy dojrzeje, zaczyna mówić współczesnym, dla tamtych czasów, językiem, dzisiaj nazywamy ten język archaicznym. I co on mówi?
Mówi o tym, że Ziemia ma swojego Pana i niestety ten Pan jest złym władcą.
W starciu z Diabłem i Szatanem nie zaprzecza, że są prawowitymi władcami Ziemi. Jednak z czasem informuje swoich słuchaczy, którzy w ogóle nie pojmują nauki o systemie, informuje, że władca tego świata jest sądzony, a potem, po jakimś czasie, że został osądzony, a sąd odbył się z dala od Ziemi.
Ew. Jana 12:31, Biblia Warszawska
Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władca tego świata będzie wyrzucony.
Ew. Jana 16:11, Biblia Warszawska
O sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony.

Więc mamy upadłych aniołów, zarządców Ziemi.
Późniejszy uczeń Jezusa pojął tą prawdę i tak to opisał:
(List do Efezjan 6:12, Biblia Warszawska)
Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.

Jednak od początku podań jest też mowa o tzw. dobrych aniołach.
Księga Urantii  mówi o aniołach tradycji i o aniołach postępu.
Obie frakcje aniołów walczą ze sobą.
Aniołowie tradycji starają się utrzymać ludzi w zagrodzie systemu.
Aniołowie postępu walczą ze skostniałym sposobem myślenia ludzi i starają się pokazać prawdę na temat systemu.

W Biblii, w księdze Daniela, mamy taki przykład walki obu frakcji.
Walka zajęła 21 ziemskich dni. Wg ich czasu może trwała 5 min.
W końcu anioł dociera do Daniela i oto co mu mówi:
(Ks. Daniela 10:13, Biblia Warszawska)
Lecz książę anielski królestwa perskiego sprzeciwiał mi się przez dwadzieścia jeden dni, lecz oto Michał, jeden z pierwszych książąt anielskich, przyszedł mi na pomoc, dlatego ja zostawiłem go tam przy księciu anielskim królestwa perskiego…

Każdy naród, każda rodzina, każdy człowiek ma swojego anioła tradycji.
Narody mają tzw. książąt, rodziny – aniołów, pojedyncze ludzie – opiekunów.
Ci dbają o swój system.

Zmienili pojęcia i to, co dobre nazwali złem, a to, co złe nazwali dobrem.

Ewangelia Filipa 14.
Istnieją moce, które dają człowiekowi
(władzę), nie chcąc go ratować. Czynią to (aby podporządkować go).

My ludzie robimy dokładnie to samo hodując kury, kaczki, krowy itd. Robimy to w pewnym celu, praktycznie tylko we własnym interesie. Dbamy o nie, dajemy jeść, pić, mają swój dom, teren wybiegu. I w ogóle nie jesteśmy zainteresowani, by ich uwolnić, ale dbamy, by miały siły i względne warunki oraz, by jadły dobry pokarm, dając nam jajka, mleko, mięso, czyli energię, bo w końcu je zjemy. A te istoty z kolei konsumują naszą energię, jaka wydziela się podczas życia na Ziemi.

Ew. Filipa 63.
Albo już mieszkać w świecie materialnym, albo zmartwychwstać w eonach najwyższych! Ażeby tylko się nie znaleźć pomiędzy nimi!
W świecie tym jest i to co dobre, i to co złe. Jednak to, co uważane jest w nim za dobre, w rzeczywistości jest niedobre. A to, co traktowane jest jako złe, w rzeczywistości nie jest złe.

Ew. Filipa
13. Ziemscy zarządcy chcieli okłamać ludzi; wiedzieli, że ludzie są jednego pochodzenia z rzeczywiście godnym. Wzięli określenia szlachetne i nazwali nimi rzeczy złe, aby w ten sposób okłamać ludzi i przywiązać do złego. Następnie ci ziemscy zarządcy, jakby z łaski, proponują ludziom oddalanie się od „złego” i przywieranie do „dobrego”, tym, z którymi się kontaktują. Ci rządcy ziemscy usiłują uczynić uprzednio wolnych ludzi niewolnikami na wieki…

Cytuję Biblię chociaż jestem świadomy, że w znacznej części jest ona zmanipulowana przez te istoty tak, by wprowadzała niedoświadczonych w stan religijności, by nie ujrzeli prawdy. Coraz częściej słyszy się, że odnajduje się dużo informacji o tym, że ewangelie zawarte w Biblii są mocno zmodyfikowane i okrojone z treści. To, co zostało, dla człowieka religijnego jest „ciemną magią”. W ubiegłym wieku odnaleziono w grotach pisma i okazało się, że są to zachowane rękopisy Ewangelii Tomasza i Filipa, często też je cytuję, i one właśnie dużo mówią o systemie i sieci oraz o tym, jak z niego wyjść, z tym że mamy tylko szczątki tych ewangelii, bo ci, co znaleźli te ewangelie, potraktowali je jako papier do zawijania ryb na targu i tak skończyło wiele papirusów, to, co zostało jest jakby jedynie cieniem.

Wracając do powyższych wersetów.
Tak utworzyli system, sieć opartą na energii świadomości, podświadomości, jaźni. W ten sposób uwięzili ludzi i stworzyli tzw. recykling, reinkarnację, czyli cykl inkarnacji. Umiera człowiek i trafia po jakimś czasie, w zależności od okoliczności i swojego osobistego życia, trafia przed oblicze istoty, która ma nakładkę ojca, matki, bliźniego, Boga, Jezusa, Allaha, itp. itd.
Rozmawia z człowiekiem, śmieje się z nim, razem ogląda życie ziemskie, współczuje itp. itd. Cel jest jeden – doprowadzić do wyczyszczenia pamięci w specjalnej „windzie” i doprowadzić do tego, by człowiek sam, dobrowolnie, zechciał wrócić na Ziemię, aby narodzić się na nowo.
Sposobów przekonania jest mnóstwo.
Ludzi religijnych bardzo łatwo „przekonać” poprzez moralność, pokazać im niedociągnięcia moralne podczas przeżytego życia i pokazać możliwość osiągnięcia doskonałości moralnej w następnym życiu.
Kalekim, ślepym, chorym proponuje się następne życie w doskonałych ciałach i wygodnych warunkach. Po takim wygodnym życiu natomiast proponuje się, jako rarytas, doświadczenie kalectwa, ślepoty, choroby itp. A potem tym samym osobom proponuje się znowu zdrowe ciało i dogodne warunki itd.
Z tym że system nawala i coraz więcej ludzi ma przebłyski pamięci z różnych doświadczeń.
Mój osobisty nadludzki przewodnik powiedział mi, że na takich jak ja, wolnych od samokrytycyzmu, wolnych od religijności, też mają sposób.
Jak spytałem jaki, to odpowiedział mi:
„Pokażą ci szansę doświadczenia jeszcze większych doznań, możliwość wzbogacenia się w dodatkowe zmysły, na każdego mają sposób, dlatego bardzo ważne jest, by za życia na Ziemi stać się istotą suwerenną, bo suwerenność gwarantuje odpowiedni stosunek do tych istot, którego oni się boją.
Będą ci mówić po imieniu. Bądź nie wrażliwy na to imię, jakbyś już się tak nie nazywał. Mówiąc do ciebie po imieniu ziemskim, chcą w ten sposób związać cię z doświadczeniem ziemskim. A ono już przeminęło, tam jesteś inną istotą, nie utożsamiaj się z tym ziemskim imieniem.”

Dlatego Jezus mówi o nowym imieniu nadawanym każdemu, kto zwycięży ten system, świat.

Objawienie 2:17, Biblia Warszawska
Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów. Zwycięzcy dam nieco z manny ukrytej i kamyk dam mu biały, a na kamyku tym wypisane nowe imię, którego nikt nie zna, jak tylko ten, który je otrzymuje.

Wiele razy pisałem o Panu Zastępów, który tak naprawdę jest zły, który rządzi na Ziemi i celowo czyni zamęt, bo jak to mówił Robert Monroe, ludzie produkują LUSZ, a pod władzą zła produkują ten zły lusz. Powstaje pod wpływem złych emocji i cech charakteru jak zazdrość, zawiść, plotkarstwo, pożądliwość, gniew, pycha, itp. itd. Wszystko to energia, którą każdy człowiek wydziela, w połączeniu tworzy „miłą woń dla Pana”, jak to określa Biblia.
Ks. Habakuka 2:13, Biblia Warszawska
Czyż nie pochodzi to od Pana Zastępów, że ludy mozolą się nad tym, co pożera ogień, a narody trudzą się nad tym, co nie ma wartości?

Jezus urodził się na Ziemi i pokonał ten system, nazywając go światem.
Powiedział: „ja pokonałem ten świat”.
Osiągnął wysokie poziomy istnienia, inaczej mówiąc, archaicznym językiem Biblii, wstąpił do niebios i pociągnął za sobą tych, co byli uwięzieni w recyklingu.

Psalm 68:19, Biblia Warszawska
Wstąpiłeś na wysokość, wiodłeś z sobą jeńców, Wziąłeś ludzi; nawet oporni mieszkają u Pana, Boga.
List do Efezjan 4:8, Biblia Warszawska
Dlatego powiedziano: Wstąpiwszy na wysokość, Powiódł za sobą jeńców I ludzi darami obdarzył.

Te dary to mądrość, rozwaga, roztropność, cierpliwość, szczerość, to nadumysł i nadświadomość. To potężne narzędzia niszczące system recyklingu oraz wprowadzające na poziomy funkcjonowania tych tzw. wyższych istot. Poziom przejrzystości.
WM wywiad z Nerudą, jest tam pod koniec mowa o 6 cnotach, które burzą system, polecam poczytać.
Jednak po śmierci Jezusa nadziemskie władze szybko wpłynęły na tzw. chrześcijan i ci zmienili znaczenie tego, co uczynił Jezus, i przez pewne poglądy, typu: „Jezus jest zbawicielem, tylko w to uwierz i wystarczy”, ludzie przestali szukać tego, o czym mówił Jezus: o nadduszy, nadświadomości. Do dzisiaj miliony wierzą, że wystarczy uwierzyć w Jezusa jako zbawcę i po temacie. A kiedy żył na Ziemi i po śmierci mówił, że tylko ten, co idzie za nim osiągnie wolność, a iść oznacza przemieszczanie się, rozwój do boskich poziomów istnienia.
Złe istoty zamknęły, poprzez wiarę w „wiarę w Jezusa”, znowu miliony w recyklingu. Samozłuda.
Następnym milionom wmówiły różne inne opcje religijne, a tym, co nie wierzą religijnie, wmówiły wiarę w niewiarę i znowu miliony wierzą, że są niewierzący i że nic po śmierci nie ma. Na każdego znaleźli sposób.
Cały czas posługując się ograniczonym umysłem, niewiedzą, głupotą, brakiem roztropności, emocjami, ludzie są podatni na sterowanie. Emocje są najbardziej otwarte na sterowanie, w pełnej gamie: od chciwości, zazdrości, gniewu poprzez samokrytycyzm, poniżanie się do samouwielbienia, pychy itd.

Jednak tak jak pisałem powyżej, nad tym wszystkim, z pozoru złym stanem, panuje w tle Duch i On realizuje swój boski plan, i w tym planie wszystko, co się dzieje jest ujęte, nawet małe drobiazgi.
Ew. Mateusza 10:29, Biblia Warszawska
Czyż nie sprzedają za grosz dwu wróbli? A jednak ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez woli Ojca waszego.

(Cytuję ten werset w rozmowach z chrześcijanami, co uważają się za wierzących w Boga i twierdzą, że był zamach i spadł Polski samolot prezydencki, i że to zmowa i trzeba prosić Boga o pomoc w wyjaśnieniu tego faktu, a tutaj powyżej werset z Biblii chrześcijańskiej, że wszystko, co się dzieje, dzieje się, bo na to pozwala Bóg i jeśli nie zgodzi się na to, to nie stanie się tak. Jak w poniższych wersetach, których w Biblii na ten temat jest dużo.)

Księga Joba, Biblia Warszawska
12:10 W jego ręku jest życie wszelkiego stworzenia i duch wszystkich ludzi.
12:11 Czy ucho nie ma badać słów, tak jak podniebienie próbuje smaku? 12:13 Ale u niego jest mądrość i moc, u niego rada i roztropność.
12:14 Gdy On zburzy, nikt nie może odbudować; gdy On zamknie, nikt nie może otworzyć.
12:15 Gdy On zatrzyma wody, nastaje posucha; gdy je wypuści, niszczą ziemię.
12:16 U niego jest moc i mądrość, jego jest ten, który błądzi, i ten, który na manowce sprowadza.
12:17 Radców pozbawia rozumu, a z sędziów robi głupców.
12:20 Odbiera mowę doświadczonym mówcom, a starców pozbawia rozsądku.
12:22 Odsłania tajemnice z mroków, a w mroki śmierci wnosi światło.

Dlatego te tzw. wyższe istoty drżą przed Bogiem, bo znają Jego możliwości.

Temat jest wielowątkowy i wielopoziomowy, poruszam go tak w skrócie.
Na ten temat to grubą książkę można napisać.

No i teraz chciałbym opisać coś, na co trafiłem drogą dedukcji i własnej introspekcji oraz obserwując życie. Doszedłem do wniosku, że mamy do czynienia ze sztuczną inteligencją.
Jest taki powiedzmy tajemniczy werset w Biblii, mówiący o Bogu, jak nas zbudował:
Ks. Kaznodziei Salomona 3:11, Biblia Warszawska
Wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca.

„Umieracie, bo w to wierzycie.” – Takie słowa usłyszałem kilka lat temu od mojego pomocnika z wyższych istot.
Ciągle piszę „wyższe istoty”, postaram się jak najszybciej opisać w następnym wpisie dlaczego widzę ich jako wyższe istoty.

Sztuczną inteligencję i tzw. pojęcie „wyższe istoty” opiszę już w następnym wpisie, bo ten wpis już zrobił się bardzo długi.
Staram się jak najprościej i najrzetelniej opisywać, ale jednak trochę miejsca to zajmuje.

Comments on: "SIEĆ, RECYKLING, SIŁA DUCHA, SUWERENNOŚĆ" (2)

  1. Zielona Agentka said:

    Ogólnie to tak nawet nieźle opisane to istnienie niefizycznych systemów zniewolenia itd, bo to jest naprawde przerażające jak potworne ilości tego aparatu zniewolenia istnieją w całym Układzie Słonecznym w postaci klawiszy więziennych (opiekuny, elohimy, anioły-stróże itp), ogromu klątw i zaklęć od mnóstwa efektów (strach, depresje, wmawianie głupot, wprogramowywanie fałszywych wspomnień z wcieleń, powodowanie niechęci do uwolnienia sie, nienawiści do kolegów, rodziny itp), szczucznej inteligencji w postaci chipów i gigantycznych komputerów (od tych samych efektów), systemów psujących pogodę i aurę, zabijających ziemię, wysysających moce duchowe i energię (pranę, chi) a skończywszy na gigantycznej barierze gęstościowej/czasoprzestrzennej otaczającej Układ Słoneczny i sięgającej aż po heliopauzę i która jest największą przyczyną tłumienia pamięci, inteligencji oraz mocy duchowych (typu telekineza, pirokineza, latanie, supertelepatia itp), które to moce są NORMALNE I NATURALNE w NATURALNEJ gęstości kosmosu zwanej tą boską lub 5 gęstością czy też nirvaną i w której to właśnie istnieją różni kosmici.

    Może pozwolę sobie na razie opisać pokrótce historię całego tego mętliku. Zacznijmy od jakiegoś tam początku czyli od zamiaru stworzenia piekła czyli obecnej tzw 3 gęstości niszczącej nam moce. Otóż we wszechświecie od setek tysięcy lat szalała pewna rasa, a właściwie całe ich mnóstwo, dowodzone przez niejakiego pana ciemności. Ich cel był i nadal jest jeden: całkowita kontrola i podbój wszechświatów przez wymordowywanie i zniewalanie wszystkich napotkanych gatunków i możliwie jak najbardziej uprzykrzanie im życia w imię różnych chorych idei (znanych i tu na Ziemi jako religie). Te rasy to: elohim, anunnaki (jahwistyczne anioły), plejadanie, andromedanie, telosjanie, atlantydzi, orionidzi, szaraki (zdrajcy prawowitych Szarych), reptyle (zdrajcy prawowitych Reptilian), sukkuby i inkuby, wampiry, rozmaite sztucznie tworzone demony i mutanty oraz hybrydy tych wszystkich. Takowa całość podlegała pod cichą i niezauważoną przez nich kontrolę z rąk rasy najsilniejszej z nich, niejakich sulvanich, zwanych zimnymi, gdyż nienawidzą oni ciepła i światła (jak i cała reszta). I tak owa zgraja (nazwijmy ich sojusz zła) niczym nowotwór i zaraza latała z planety na planety niszcząc ich mieszkańców, porywając do eksperymentów, robiąc z nich źródła energii a środowisko planet zaśmiecając i zamieniając całe układy planetarne w zimne, wymarłe, śmierdzące i toksyczne pustynie. Jednak dla tej żałosnej bandy wszelkiego zła istniała pewna ogromna przeszkoda w zniewoleniu wszechświata, a mianowicie pewien przeciwstawny im Sojusz, ze szczególnie potężną rasą na czele i niewiarygodnie silnym przywódcą takowej rasy. Nazwijmy ich rasa Mocarnych. Mocarni przez tysiące lat skutecznie byli w stanie powstrzymywać sojusz zła przed całkowitym niszczeniem i ogołacaniem kosmosu z życia i czystych energii: ich technologia, moc duchowa, potężne atrybuty fizyczne (siła, twardość), inteligencja w połączeniu z ogromnym wojowniczym zapałem i świetną taktyką stanowiła mieszankę nie do pokonania dla nikogo, bowiem Mocarni to rodzina ras najpotężniejszych we wszechświecie, a przynajmniej najsilniejsza znana rodzina. I tak pewnego dnia (a dokładnie 26 lat temu licząc lata w normalnej gęstości/czasoprzestrzeni kosmosu, a około 6000 lat wg tutejszej) miała miejsce prawdopodobnie największa kosmiczna wojna. Sojusz zła zaatakował planety macierzyste Mocarnych w innym wszechświecie, chcąc ich wymordować, zniewolić i tym samym otworzyć sobie drogę do dalszego swawolenia i wynaturzonych podbojów kosmosu. W tej potwornej wojnie, gdzie używano wszystkich możliwych broni, czarów, rytuałów magicznych i różnych demoniczności, zgineło około 2 miliardy Mocarnych (ale tylko fizycznie, duchowo zostali nienaruszeni) oraz 3 biliony tych z sojuszu zła (ale wielu tych zostało unicestwionych na dobre). Ostatecznie Mocarni zdołali odeprzeć inwazję, przyprawiając zło o niemal całkowitą klęskę, niszcząc ich najlepszych żołnierzy, statki, technologie i magów/bogów, czyli aż 91% ich całkowitej siły bojowej. Jednak wielu Mocarnych, w tym ich Król i Królowa, zostali duchowo porwani po tym jak wyczerpali sie z mocy nieustającą walką……

    Wtedy sojusz zła skierował się na ich cel drugorzędny – właśnie Układ Słoneczny. Zamieszkiwany pierwotnie przez dinozaury i Reptilian – rodzimą rasę Ziemi oraz Marsa, oraz Anioły (Nibiru), Układ ten był potężnym ośrodkiem ekonomicznym, handlowym, naukowym, polityczno-dyplomatycznym i militarnym i stanowił potęgę numer 1 w Drodze Mlecznej. Mieszkało i robiło tu interesy wielu Szarych oraz Aniołów a także Mocarnych i wiele innych ras, gdyż Reptilianie to starzy przyjaciele Mocarnych. Ziemia była o wiele cieplejesza niż obecnie (25*C średnia globalna temp.), stężenie tlenu około 30%, piękne krajobrazy, imponujące dinozaury i inne zwierzęta, wielkie rośliny i drzewa produkujące mnóstwo pożywienia (owoce i warzywa), potężne miejsca mocy pranicznej, ogromne bogactwa naturalne w postaciach jakie znamy ale o wiele więcej plus mnóstwo innych jak pierwiastki które obecnie są „odkrywane” w tablicy Mendelejewa. Takowy też był Mars. Jednym słowem prawdziwe planety-raje. Dopóki nie pojawił się sfrustrowany porażką z Mocarnymi sojusz zła z zamiarem kompletnego zniszczenia wszelkiej potęgi, dobrobytu i radości jaka tu panuje…

    Jest rok około 4000 p.n.e. (6000 lat temu). Na Układ Słoneczny kierują się biliony elohim i ich demonicznych sojuszników, w milionach okrętów bojowych, myśliwców i innych machin, wspierani na wszelkich poziomach przez nakradzione i skopiowane technologie broni oraz przez rozmaite demony, mutanty i hybrydy. Na niemal wszystkich planetach i księżycach Układu Słonecznego rozpętuje się gigantyczna wojna nuklearna. Reptilianie, Szarzy, Anioły oraz nieliczni Mocarni im pomagający stają do wycieńczającej walki w obronie Układu. Wojna jest wyrównana, nawet z tendencją do zwycięstwa ale… tu pojawiają się nagle ZDRAJCY. 25% Reptilian oraz około 40% Szarych i 49% Aniołów nagle staje po stronie najeźdźców. Sytuacja jest patowa, Ziemia i Mars zostają kompletnie zdewastowane. Zeta Reticuli również pada ofiarą inwazji. Reptilianie, Szarzy i Anioły, ci pierwotni i prawowici są zmuszeni już ratować samych siebie, a jedyna droga to ewakuacja w inne zakątki kosmosu, w tym na planety Mocarnych, aby znaleźć azyl. Układ Słoneczny zostaje zdobyty przez sojusz zła. Zapanowuje zamordyzm, tyrania, triumf kłamstwa, patologii, wynaturzeń, pedofilstwa, krwawych orgii i rytuałów, sodomii, homoseksualizmu i fanatyzmu religijno-ideologicznego.

    W tym momencie sojusz zła zaczyna budować całą sieć zniewolenia jaka tu została opisana i o wiele więcej podłych wynalazków. Ale najgorsze jest jedno… CAŁY UKŁAD SŁONECZNY zostaje przy pomocy jakichś dziwnych technologii połączonych z demonicznymi rytuałami wykonywanymi jednocześnie przez TRYLIONY elohim i innych demonów, w tym z innych wymiarów, zagęszczony do dziwnej czasoprzestrzeni, w której wszystko jest gorsze. I tak oto powstała znana nam tzw 3 gęstość, zwana również piekłem, materią, midgardem czy po prostu syfem i więzieniem. Układ Słoneczny wymarł, a jego rodzime rasy zostały odcięte od możliwości odbicia go, gdyż owy zbrodniczy proceder przerósł samych jego twórców, bowiem NIKT nie był w stanie się do owej gęstości dostać, jedyny możliwy wpływ to wchodzenie przez gęstości niefizyczne i wcielanie się w ciała.

    Tymczasem na Ziemi… nieliczne siły sojuszu zła, które zostały wrzucone do „pilnowania” Układu tutaj, przystąpiły do tworzenia ludzi z mieszaniny własnych genów. Po co? Z kilku powodów i w jak najbardziej złych i demonicznych intencjach. Otóż ludzie byli im potrzebni jako pożywka duchowo-energetyczna i żerowisko oraz siła robocza czyli jednym słowem niewolnicy i bydło rzeźne w jednym. Ale najbardziej główny cel to było stworzenie ciał-więzień w gęstości-więzieniu, w które sojusz zła mógłby wrzucać i więzić dusze pozabijanych Mocarnych, Reptilian, Szarych, Aniołów i wiele innych napadniętych ras, aby w ten sposób je upodlić, zbeszcześcić i wyłączyć z akcji, torując sobie tym samym drogę do następnych wynaturzeństw i zdziczałego, demonicznego podbijania kosmosu.

    Więźniowie duchowi tutaj, zakuwani są w masę chipów śledzących i w najgorsze z możliwych systemów upodlenia powodujących zaniki pamięci z wcielenia, blokowanie mocy i zdolności fizycznych i duchowych, depresje, prowokowanie innych osób do dokuczania ofierze i wiele wiele innych rzeczy. Obtaczani są także specjalnie zainstalowanymi wtykami, kolaborantami i spiskowcami w postaci specjalnie powcielanych elohimów, które w zmowie wcieliły się na Ziemię specjalnie aby danym osobom uprzykrzać życie – przez dokuczanie, bicie, poniżanie, stawianie złych ocen, policyjne gnębienie czy też ezoteryczne ataki magiczno-energetyczne, bo wiele kolaborantów to gnoje mające pamięć kim są i po co tu są. Oni mają najgorzej, ale jednocześnie ich zło boi się najbardziej. Bowiem gdy takowi zaczną zyskiwać świadomość i się uwalniać… sojusz zła nie ma najmniejszych szans z nimi w walce na poziomach niefizycznych, jedynie w tym świecie jest ich w stanie ktokolwiek gnębić.

    I tak właśnie się dzieje. Coraz więcej więźniów zaczyna się budzić, odzyskiwać pradawne moce i wiedzę oraz walczyć z opresyjnym złem. Mało tego – blisko ponad 50 cywilizacji pod dowództwem Mocarnych (w tym Reptilianie, Anioły i Szarzy) zdążyło już odbudować dawne potęgi a nawet zwiększyć je i zawiązały potężny sojusz, aby całkowicie eksterminować wszelkie gnojstwo z sojuszu zła. Oraz aby uwolnić uwięzionych towarzyszy z ziemskiego padołu, którzy są dla nich rodzinami, przyjaciółmi i kolegami. Obecnie sojusz zła jest bandą ras wymarłych i całkowicie zniszczonych przez Sojusz Wolności (tak nazwijmy ten dobry), przynajmniej w naturalnym kosmosie czyli 5 gęstości. Obecnie resztki sojuszu zła, które przeżyły chowają się maksymalnie możliwie w największe gęstości, powodując mnóstwo opętań, a potrafią sie upchać w ilościach nawet 800 tys na jedno ciało. Bariera czasoprzestrzenna/3 gęstość jest niszczona przez Sojusz Wolności wraz z każdym kto ją próbuje odbudowywać. Mamy więc początek czasów końca, końca świata, a konkretnie końca tej zbrodniczej, nienaturalnej i zepsutej 3 gęstości, która ulega rozrzedzaniu i rozpadowi. Jednak jest to proces bardzo mozolny i powolny z uwagi na gigantyczne rozmiary tego więzienia – sięga helipauzy więc ma rok świetlny średnicy. Ale mimo wszystko jest postęp i z tego się należy cieszyć. Dowody na to? Też są. I to naprawde wiele. Przebudzanie świadomości i sił duchowych, odblokowywanie wiedzy, niewytłumaczalne zgony ludzi i zwierząt (ucieczka duszy z ciała), aktywacje wulkanów, więcej trzęsień Ziemi, tornad, ocieplenie klimatu, wzrost promieniowania kosmicznego, wzrost temperatury i zjawisk burzowych na WSZYSTKICH planetach w Układzie Słonecznym (są naukowe obserwacje tego), wzrost ilości dziwnych zjawisk i pojawianie się nowych (dziwne dźwięki, błyski, portale, dziwne chmury lub dziury w chmurach), wzrost napięcia polityczno-wojennego, irracjonalne zachowania ludzi, opętania i wiele wiele innych rzeczy. Rośnie lawinowo ilość zdarzeń zarówno dobrych jak i złych. A to dlatego że w miarę opadu bariery budzą się i zyskują siły także pewne demoniczne siły zahibernowane tutaj do „pilnowania” ziemskiego więzienia. Ale takowe szybko giną w starciu z budzącymi się mocami Ziemi oraz Sojuszu Wolności.

    Ziemia się uwalnia. Tak samo więźniowie z napadniętych ras. Coraz więcej ich uwalnia się z ciał, z czym rozpaczliwie próbuje walczyć sojusz zła, ale daremnie. W dodatku ciała z których uciekli więźniowie są zasiedlane przez tych z sojuszu zła, stąd opętania i gwałtowne zmiany charakteru i osobowości u wielu osób oraz obracanie się ich przeciwko dawnym bliskim czy kolegom. To są te tzw ciężkie czasy czy też 3 dni ciemności, zwane też panowaniem antychrysta. Demoniczne zło prze w 3 gęstość uciekając przez Sojuszem Wolności, aby w swoich ostatnich chwilach istnienia możliwie najbardziej nasycać się ziemskimi patologiami i tandetnymi przyjemnościami jak kasa, władza i seks z kim popadnie.

    Oto właśnie III wojna światowa. A Ty – po której stoisz stronie? Chcesz uwolnienia Ziemi, siebie i swoich towarzyszy? Czy może wolisz promować w imię poronionych idei więzienie i niszczenie wszystkiego co dobre twierdząc, że taka ich zła karma, zasłużyli i muszą to „odpracowywać”?

    Zielona Agentka

  2. Zielona Agentka said:

    Ogólnie to tak nawet nieźle opisane to istnienie niefizycznych systemów zniewolenia itd, bo to jest naprawde przerażające jak potworne ilości tego aparatu zniewolenia istnieją w całym Układzie Słonecznym w postaci klawiszy więziennych (opiekuny, elohimy, anioły-stróże itp), ogromu klątw i zaklęć od mnóstwa efektów (strach, depresje, wmawianie głupot, wprogramowywanie fałszywych wspomnień z wcieleń, powodowanie niechęci do uwolnienia sie, nienawiści do kolegów, rodziny itp), szczucznej inteligencji w postaci chipów i gigantycznych komputerów (od tych samych efektów), systemów psujących pogodę i aurę, zabijających ziemię, wysysających moce duchowe i energię (pranę, chi) a skończywszy na gigantycznej barierze gęstościowej/czasoprzestrzennej otaczającej Układ Słoneczny i sięgającej aż po heliopauzę i która jest największą przyczyną tłumienia pamięci, inteligencji oraz mocy duchowych (typu telekineza, pirokineza, latanie, supertelepatia itp), które to moce są NORMALNE I NATURALNE w NATURALNEJ gęstości kosmosu zwanej tą boską lub 5 gęstością czy też nirvaną i w której to właśnie istnieją różni kosmici.

    Może pozwolę sobie na razie opisać pokrótce historię całego tego mętliku. Zacznijmy od jakiegoś tam początku czyli od zamiaru stworzenia piekła czyli obecnej tzw 3 gęstości niszczącej nam moce. Otóż we wszechświecie od setek tysięcy lat szalała pewna rasa, a właściwie całe ich mnóstwo, dowodzone przez niejakiego pana ciemności. Ich cel był i nadal jest jeden: całkowita kontrola i podbój wszechświatów przez wymordowywanie i zniewalanie wszystkich napotkanych gatunków i możliwie jak najbardziej uprzykrzanie im życia w imię różnych chorych idei (znanych i tu na Ziemi jako religie). Te rasy to: elohim, anunnaki (jahwistyczne anioły), plejadanie, andromedanie, telosjanie, atlantydzi, orionidzi, szaraki (zdrajcy prawowitych Szarych), reptyle (zdrajcy prawowitych Reptilian), sukkuby i inkuby, wampiry, rozmaite sztucznie tworzone demony i mutanty oraz hybrydy tych wszystkich. Takowa całość podlegała pod cichą i niezauważoną przez nich kontrolę z rąk rasy najsilniejszej z nich, niejakich sulvanich, zwanych zimnymi, gdyż nienawidzą oni ciepła i światła (jak i cała reszta). I tak owa zgraja (nazwijmy ich sojusz zła) niczym nowotwór i zaraza latała z planety na planety niszcząc ich mieszkańców, porywając do eksperymentów, robiąc z nich źródła energii a środowisko planet zaśmiecając i zamieniając całe układy planetarne w zimne, wymarłe, śmierdzące i toksyczne pustynie. Jednak dla tej żałosnej bandy wszelkiego zła istniała pewna ogromna przeszkoda w zniewoleniu wszechświata, a mianowicie pewien przeciwstawny im Sojusz, ze szczególnie potężną rasą na czele i niewiarygodnie silnym przywódcą takowej rasy. Nazwijmy ich rasa Mocarnych. Mocarni przez tysiące lat skutecznie byli w stanie powstrzymywać sojusz zła przed całkowitym niszczeniem i ogołacaniem kosmosu z życia i czystych energii: ich technologia, moc duchowa, potężne atrybuty fizyczne (siła, twardość), inteligencja w połączeniu z ogromnym wojowniczym zapałem i świetną taktyką stanowiła mieszankę nie do pokonania dla nikogo, bowiem Mocarni to rodzina ras najpotężniejszych we wszechświecie, a przynajmniej najsilniejsza znana rodzina. I tak pewnego dnia (a dokładnie 26 lat temu licząc lata w normalnej gęstości/czasoprzestrzeni kosmosu, a około 6000 lat wg tutejszej) miała miejsce prawdopodobnie największa kosmiczna wojna. Sojusz zła zaatakował planety macierzyste Mocarnych w innym wszechświecie, chcąc ich wymordować, zniewolić i tym samym otworzyć sobie drogę do dalszego swawolenia i wynaturzonych podbojów kosmosu. W tej potwornej wojnie, gdzie używano wszystkich możliwych broni, czarów, rytuałów magicznych i różnych demoniczności, zgineło około 2 miliardy Mocarnych (ale tylko fizycznie, duchowo zostali nienaruszeni) oraz 3 biliony tych z sojuszu zła (ale wielu tych zostało unicestwionych na dobre). Ostatecznie Mocarni zdołali odeprzeć inwazję, przyprawiając zło o niemal całkowitą klęskę, niszcząc ich najlepszych żołnierzy, statki, technologie i magów/bogów, czyli aż 91% ich całkowitej siły bojowej. Jednak wielu Mocarnych, w tym ich Król i Królowa, zostali duchowo porwani po tym jak wyczerpali sie z mocy nieustającą walką……

    Wtedy sojusz zła skierował się na ich cel drugorzędny – właśnie Układ Słoneczny. Zamieszkiwany pierwotnie przez dinozaury i Reptilian – rodzimą rasę Ziemi oraz Marsa, oraz Anioły (Nibiru), Układ ten był potężnym ośrodkiem ekonomicznym, handlowym, naukowym, polityczno-dyplomatycznym i militarnym i stanowił potęgę numer 1 w Drodze Mlecznej. Mieszkało i robiło tu interesy wielu Szarych oraz Aniołów a także Mocarnych i wiele innych ras, gdyż Reptilianie to starzy przyjaciele Mocarnych. Ziemia była o wiele cieplejesza niż obecnie (25*C średnia globalna temp.), stężenie tlenu około 30%, piękne krajobrazy, imponujące dinozaury i inne zwierzęta, wielkie rośliny i drzewa produkujące mnóstwo pożywienia (owoce i warzywa), potężne miejsca mocy pranicznej, ogromne bogactwa naturalne w postaciach jakie znamy ale o wiele więcej plus mnóstwo innych jak pierwiastki które obecnie są „odkrywane” w tablicy Mendelejewa. Takowy też był Mars. Jednym słowem prawdziwe planety-raje. Dopóki nie pojawił się sfrustrowany porażką z Mocarnymi sojusz zła z zamiarem kompletnego zniszczenia wszelkiej potęgi, dobrobytu i radości jaka tu panuje…

    Jest rok około 4000 p.n.e. (6000 lat temu). Na Układ Słoneczny kierują się biliony elohim i ich demonicznych sojuszników, w milionach okrętów bojowych, myśliwców i innych machin, wspierani na wszelkich poziomach przez nakradzione i skopiowane technologie broni oraz przez rozmaite demony, mutanty i hybrydy. Na niemal wszystkich planetach i księżycach Układu Słonecznego rozpętuje się gigantyczna wojna nuklearna. Reptilianie, Szarzy, Anioły oraz nieliczni Mocarni im pomagający stają do wycieńczającej walki w obronie Układu. Wojna jest wyrównana, nawet z tendencją do zwycięstwa ale… tu pojawiają się nagle ZDRAJCY. 25% Reptilian oraz około 40% Szarych i 49% Aniołów nagle staje po stronie najeźdźców. Sytuacja jest patowa, Ziemia i Mars zostają kompletnie zdewastowane. Zeta Reticuli również pada ofiarą inwazji. Reptilianie, Szarzy i Anioły, ci pierwotni i prawowici są zmuszeni już ratować samych siebie, a jedyna droga to ewakuacja w inne zakątki kosmosu, w tym na planety Mocarnych, aby znaleźć azyl. Układ Słoneczny zostaje zdobyty przez sojusz zła. Zapanowuje zamordyzm, tyrania, triumf kłamstwa, patologii, wynaturzeń, pedofilstwa, krwawych orgii i rytuałów, sodomii, homoseksualizmu i fanatyzmu religijno-ideologicznego.

    W tym momencie sojusz zła zaczyna budować całą sieć zniewolenia jaka tu została opisana i o wiele więcej podłych wynalazków. Ale najgorsze jest jedno… CAŁY UKŁAD SŁONECZNY zostaje przy pomocy jakichś dziwnych technologii połączonych z demonicznymi rytuałami wykonywanymi jednocześnie przez TRYLIONY elohim i innych demonów, w tym z innych wymiarów, zagęszczony do dziwnej czasoprzestrzeni, w której wszystko jest gorsze. I tak oto powstała znana nam tzw 3 gęstość, zwana również piekłem, materią, midgardem czy po prostu syfem i więzieniem. Układ Słoneczny wymarł, a jego rodzime rasy zostały odcięte od możliwości odbicia go, gdyż owy zbrodniczy proceder przerósł samych jego twórców, bowiem NIKT nie był w stanie się do owej gęstości dostać, jedyny możliwy wpływ to wchodzenie przez gęstości niefizyczne i wcielanie się w ciała.

    Tymczasem na Ziemi… nieliczne siły sojuszu zła, które zostały wrzucone do „pilnowania” Układu tutaj, przystąpiły do tworzenia ludzi z mieszaniny własnych genów. Po co? Z kilku powodów i w jak najbardziej złych i demonicznych intencjach. Otóż ludzie byli im potrzebni jako pożywka duchowo-energetyczna i żerowisko oraz siła robocza czyli jednym słowem niewolnicy i bydło rzeźne w jednym. Ale najbardziej główny cel to było stworzenie ciał-więzień w gęstości-więzieniu, w które sojusz zła mógłby wrzucać i więzić dusze pozabijanych Mocarnych, Reptilian, Szarych, Aniołów i wiele innych napadniętych ras, aby w ten sposób je upodlić, zbeszcześcić i wyłączyć z akcji, torując sobie tym samym drogę do następnych wynaturzeństw i zdziczałego, demonicznego podbijania kosmosu. A to i tak opisane w bardzo wielkim skrócie.

    Więźniowie duchowi tutaj, zakuwani są w masę chipów śledzących i w najgorsze z możliwych systemów upodlenia powodujących zaniki pamięci z wcielenia, blokowanie mocy i zdolności fizycznych i duchowych, depresje, prowokowanie innych osób do dokuczania ofierze i wiele wiele innych rzeczy. Obtaczani są także specjalnie zainstalowanymi wtykami, kolaborantami i spiskowcami w postaci specjalnie powcielanych elohimów, które w zmowie wcieliły się na Ziemię specjalnie aby danym osobom uprzykrzać życie – przez dokuczanie, bicie, poniżanie, stawianie złych ocen, policyjne gnębienie czy też ezoteryczne ataki magiczno-energetyczne, bo wiele kolaborantów to gnoje mające pamięć kim są i po co tu są. Oni mają najgorzej, ale jednocześnie ich zło boi się najbardziej. Bowiem gdy takowi zaczną zyskiwać świadomość i się uwalniać… sojusz zła nie ma najmniejszych szans z nimi w walce na poziomach niefizycznych, jedynie w tym świecie jest ich w stanie ktokolwiek gnębić.

    I tak właśnie się dzieje. Coraz więcej więźniów zaczyna się budzić, odzyskiwać pradawne moce i wiedzę oraz walczyć z opresyjnym złem. Mało tego – blisko ponad 50 cywilizacji pod dowództwem Mocarnych (w tym Reptilianie, Anioły i Szarzy) zdążyło już odbudować dawne potęgi a nawet zwiększyć je i zawiązały potężny sojusz, aby całkowicie eksterminować wszelkie gnojstwo z sojuszu zła. Oraz aby uwolnić uwięzionych towarzyszy z ziemskiego padołu, którzy są dla nich rodzinami, przyjaciółmi i kolegami. Obecnie sojusz zła jest bandą ras wymarłych i całkowicie zniszczonych przez Sojusz Wolności (tak nazwijmy ten dobry), przynajmniej w naturalnym kosmosie czyli 5 gęstości. Obecnie resztki sojuszu zła, które przeżyły chowają się maksymalnie możliwie w największe gęstości, powodując mnóstwo opętań, a potrafią sie upchać w ilościach nawet 800 tys na jedno ciało. Bariera czasoprzestrzenna/3 gęstość jest niszczona przez Sojusz Wolności wraz z każdym kto ją próbuje odbudowywać. Mamy więc początek czasów końca, końca świata, a konkretnie końca tej zbrodniczej, nienaturalnej i zepsutej 3 gęstości, która ulega rozrzedzaniu i rozpadowi. Jednak jest to proces bardzo mozolny i powolny z uwagi na gigantyczne rozmiary tego więzienia – sięga helipauzy więc ma rok świetlny średnicy. Ale mimo wszystko jest postęp i z tego się należy cieszyć. Dowody na to? Też są. I to naprawde wiele. Przebudzanie świadomości i sił duchowych, odblokowywanie wiedzy, niewytłumaczalne zgony ludzi i zwierząt (ucieczka duszy z ciała), aktywacje wulkanów, więcej trzęsień Ziemi, tornad, ocieplenie klimatu, wzrost promieniowania kosmicznego, wzrost temperatury i zjawisk burzowych na WSZYSTKICH planetach w Układzie Słonecznym (są naukowe obserwacje tego), wzrost ilości dziwnych zjawisk i pojawianie się nowych (dziwne dźwięki, błyski, portale, dziwne chmury lub dziury w chmurach), wzrost napięcia polityczno-wojennego, irracjonalne zachowania ludzi, opętania i wiele wiele innych rzeczy. Rośnie lawinowo ilość zdarzeń zarówno dobrych jak i złych. A to dlatego że w miarę opadu bariery budzą się i zyskują siły także pewne demoniczne siły zahibernowane tutaj do „pilnowania” ziemskiego więzienia. Ale takowe szybko giną w starciu z budzącymi się mocami Ziemi oraz Sojuszu Wolności.

    Ziemia się uwalnia. Tak samo więźniowie z napadniętych ras. Coraz więcej ich uwalnia się z ciał, z czym rozpaczliwie próbuje walczyć sojusz zła, ale daremnie. W dodatku ciała z których uciekli więźniowie są zasiedlane przez tych z sojuszu zła, stąd opętania i gwałtowne zmiany charakteru i osobowości u wielu osób oraz obracanie się ich przeciwko dawnym bliskim czy kolegom. To są te tzw ciężkie czasy czy też 3 dni ciemności, zwane też panowaniem antychrysta. Demoniczne zło prze w 3 gęstość uciekając przez Sojuszem Wolności, aby w swoich ostatnich chwilach istnienia możliwie najbardziej nasycać się ziemskimi patologiami i tandetnymi przyjemnościami jak kasa, władza i seks z kim popadnie.

    Oto właśnie III wojna światowa. A Ty – po której stoisz stronie? Chcesz uwolnienia Ziemi, siebie i swoich towarzyszy? Czy może wolisz promować w imię poronionych idei więzienie i niszczenie wszystkiego co dobre i niewinnych istot twierdząc, że taka ich zła karma, zasłużyli i muszą to „odpracowywać”?

    Zielona Agentka

Możliwość komentowania jest wyłączona.